Kl. Bronisław Kostkowski

Włocławski Słownik Biograficzny, pod red. S. Kunikowski, tom 4, s. 63-64.

KOSTKOWSKI BRONISŁAW JERZY

 

(1915-1942), alumn Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, więzień obozu koncentracyjnego, męczennik, błogosławiony.

 

Urodził się 11 III 1915 r. w Słupsku na Pomorzu Zachodnim, jako syn Marcina Władysława i Marii z d. Wiśniewskiej. Ochrzczony został w kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Jezusowego (św. Ottona) w Słupsku dnia 21 III 1915 r. Po ukończeniu 4 klas szkoły powszechnej wstąpił do Gimnazjum Humanistycznego w Bydgoszczy, dokąd przenieśli się jego rodzice po odzyskaniu w 1918 r. niepodległości przez Polskę. Jako uczeń odznaczał się szczególną pobożnością maryjną. Był prezesem Sodalicji Mariańskiej w gimnazjum. Świadectwo dojrzałości otrzymał w maju 1936 r. W tr. od jesieni rozpoczął studia w WSD we Włocławku. Wyróżniał się pobożnością, pracowitością i sumiennością w zdobywaniu wiedzy. Był uczynny w obcowaniu z drugimi i gorliwy w każdej chwili życia. W kwietniu 1939 r. przyjął posługę ostiariatu i lektoratu, nazywane wówczas święceniami niższymi, i otrzymał promocję na czwarty kurs.

Wybuch II wojny światowej przerwał jego naukę w Seminarium. Początkowo wycofał się wraz z ludnością cywilną, nie chcąc wpaść w ręce wroga. W październiku 1939 r. jednak powrócił do WSD, aby kontynuować naukę. Późnym wieczorem 7 listopada, razem z profesorami i alumnami, został aresztowany przez gestapo i osadzony w miejscowym więzieniu. Ze względu na miejsce urodzenia (dawniej Rzesza Niemiecka), gestapo proponowało mu zwolnienie w zamian za wyrzeczenie się drogi do kapłaństwa. Matce, która przyniosła tę wiadomość, odpowiedział: „Raczej śmierć wybiorę niż sprzeniewierzę się powołaniu, którym mnie Bóg zaszczycił". 16 I 1940 r. został przewieziony wraz z innymi więźniami do zamienionego na obóz dla internowanych, klasztoru oo. salezjanów w Lądzie. Tutaj kontynuował naukę i otrzymał promocję na kurs piąty.

Jego decyzja trwania w kapłaństwie była nieodwołalna. Jeszcze z więzienia w Lądzie pisał do rodziców: Jestem przygotowany na najgorsze. Zdawałem sobie z tego sprawę, kiedy wstępowałem do seminarium, że gdy zajdzie potrzeba, trzeba oddać życie Bogu w ofierze. Nie zawahałem się oddać je za Boga i ojczyznę. Niech się dzieje wola Boża. Bądźcie spokojni i dumni... Chcieliście mieć syna księdzem, czemu nie macie złożyć go Bogu w ofierze". Te słowa, które w pełni charakteryzują jego wnętrze, stały się rzeczywistością.

26 VIII 1940 r. wywieziony został przez gestapo do Szczeglina, a dwa dni później do Sachsenhausen. Od 14 XII 1940 r. przebywał w obozie koncentracyjnym w Dachau. Przydzielono go na 4 izbę w 28 baraku i otrzymał numer obozowy 22 828.

Sposób traktowania więźniów w obozie Dachau był różny w zależności od ich kategorii. Polscy duchowni, których pasiaki oznakowano czerwonymi trójkątami z literą „P", jako więźniowie polityczni byli zaliczani do jednej z ostatnich kategorii więźniów, tzn. przeznaczonych na zagładę. Z 928 ofiar spośród duchownych w Dachau 861 to Polacy. Niemal 90% polskich duchownych poniosło śmierć do końca listopada 1942 r., tj. w czasie najbardziej surowych represji, kiedy w obozie było w obiegu zawołanie: „klechy i Żydzi mają zniknąć". Wobec grupy polskich duchownych stosowano najbardziej wyrafinowane sposoby wyniszczania. Była to praca ponad siły o głodzie i chłodzie w zagospodarowaniu błotnistych terenów wokół Dachau. Za minimalne przekroczenia regulaminu obozowego groziły surowe kary, włącznie z karą śmierci. Więzień funkcyjny, rekrutowany przeważnie spośród kryminalistów czy komunistów, mógł w tej grupie bezkarnie znęcać się nad innymi w dowolny sposób, a nawet pozbawić go życia. Do tego dochodził ciągły głód, który był zaprogramowany jako jedna z form wyniszczania. Ilość kalorii pożywienia była tak wyliczona, aby waga więźnia po rocznym pobycie w obozie nie przekraczała 40-45 kg. Powszechnie stosowano wobec duchownych kary za wszelkie przejawy i oznaki modlitwy. Wyszukane udręki dla polskich duchownych katolickich zachowano w Dachau także w okresie tzw. przywilejów od 25 III do 19 IX 1941 r., kiedy za staraniem Stolicy Apostolskiej i kard. Bertrama z Wrocławia zwolniono ich z najcięższych prac. Przydzielona im wtedy tzw. służba przy stole polegała na roznoszeniu truchtem kotłów z zupą z kuchni do baraków odległych niekiedy o 700 m. Kocioł o wadze 70 kg dźwigało dwóch więźniów. Za minimalne rozlanie zawartości groziło masakrowanie drągiem przez kapo.

Na tle życia obozowego wyróżniała się postać alumna Bronisława, o którym mówili współwięźniowie, że w cierpieniach zachował postawę chrześcijańską i nawet poddawany dotkliwym karom nie złorzeczył oprawcom i nie narzekał na nikogo. Względem wszystkich więźniów, zwłaszcza kapłanów i starszych, zachowywał się zawsze z wielkim taktem, uprzejmością i uczynnością, która graniczyła z bohaterstwem.

Klimat, okrutne traktowanie więźniów i głód spowodowały rozwój gruźlicy, na którą zmarł 27 IX 1942 r. Jego ciało spalono w krematorium. Pozostawił po sobie pamięć świętego alumna.

Osławiony z okrucieństwa strażnik z Dachau, Mündelein, miał zwyczaj powtarzać do polskich duchownych: „Wszyscy tu wyginiecie. Wyjdziecie stąd tylko z dymem przez komin. Nie będą was nazywali świętymi, bo nikt się nie dowie, gdzie poginęliście". Rzeczywistość okazała się jednak inna. Wprawdzie unicestwiono młode życie pełnego szczytnych ideałów alumna, świat jednak dowiedział się, gdzie i za co zginął, a Kościół włączył go do grona błogosławionych. Jan Paweł II wyniósł go do chwały ołtarzy w Warszawie, 13 VI 1999 r., w grupie 108 nowych polskich Męczenników.

Pamięć o jego męczeństwie jest podtrzymywana zwłaszcza w Słupsku w kościele św. Ottona, gdzie był ochrzczony. Jest tam jego figura, tablica pamiątkowa, a jeden z placów miasta nosi jego imię. W seminarium koszalińskim, gdzie oddawana jest mu cześć jako jednemu z patronów alumnów, w absydzie widnieje jego wizerunek w orszaku świętych polskich We Włocławku upamiętniają jego męczeństwo tablice w WSD i w katedrze.

Jacewicz W., Woś J., Martyrologium, z. 4, s. 522; Kaczmarek T., Męczennicy za wiarę 1939-1945. Słudzy Boży z diecezji włocławskiej Warszawa 1997, s. 42-48; tenże, Nowowiejski Antonio Giuliano, vescovo; Kaczorowski Enrico e Kopliński Adalberto (Aniceto) sacerdoti; Biernacka Marianna, laica e 104 compagni martiri, beati, [w:] „Biblioteca Sanctorum", seconda appendice, Roma 2000, kol. 1010-1026; Korszyński F., Jasne promienie z Dachau, wyd. 2, Poznań-Warszawa 1985, s. 61-62; Ku beatyfikacji Męczenników Biuletyn Postulacji procesu beatyfikacyjnego Męczenników Kościoła w Polsce z okresu II wojny, pod red. T. Kaczmarka, Kuria Diecezjalna we Włocławku, Włocławek 1998-1999, z. 1-7; Librowski S., Ofiary, s. 70-77; Męczennicy za wiarę 1939-1945. Duchowni i świeccy z ziem polskich, którzy prześladowani przez nazizm hitlerowski dali Chrystusowi ofiarą życia świadectwo miłości, pr. Zbior. pod red. T. Kaczmarka, H. Kietlińskiego, L. Królika, Warszawa 1996; Misztal H., Sprawa beatyfikacji męczenników polskich okresu wojny światowej, L'Osservatore Romano" (wyd. pol.), 1997, nr 11. s. 58-61; Positio super martyrio Antonii Juliani Nowowiejski episcopi, Henrici Kaczorowski et Aniceti Kopliński sacerdotum. Ma ride Annae Biernacka laicae et CIII Sociorum [opracowanie: T. Kaczmarek]: t. 1, Introductio generalis, Roma 1997; t. 2, Disquisitiones de vita, virtutibus, martyrio et fama martyrii, Roma 1997; t. 3-A, 3-B, Summaria de CVII Servis Dei, Roma 1996.

 

Tomasz Kaczmarek